Jednakże postanowiłam co nieco narysować. Tyle, że mój utrudniony stan pozbawił mnie umiejętnego umieszczania elementów w przestrzeni. Dlatego uciekł mi cień.
Ale teoria mojego mężczyzny powaliła wszystkie możliwe historyjki dorabiane do najdroższych dzieł sztuki:
"No bo cień w ciągu dnia zmienia swoje położenie, no to widzimy, że uciekający cień to uciekający dzień. Jak się tak pije, to nie wiadomo kiedy ten dzień nam zwiał".
Spokojnie, ten blog pozbawiony jest głębokiego przekazu. Po prostu za dużo wypiłam.P.S. Za dużo wypił. Pojawiły się pojęcia : konsumpcjonizm XXI wieku; przemijające życie; wcale nie jestem pijany.
Teoria v2.0 poprawiona:
OdpowiedzUsuńCień zmieniający swoje położenie w ciągu dnia przypomina nam o upływie czasu. Jeśli po alkoholu cień nam ucieka, to znaczy, że ucieka nam czas. Jest to swoista metafora przemijania, gdzie w połączeniu z alkoholem życie niemal przelewa nam się przez palce i tak kieliszek za kieliszkiem, bezsilnie zatracamy się XXI wiecznym konsumpcjonizmie, ginąc gdzieś w czasoprzestrzeni...
Polecam czeskiego Skalak'a :)